Istotną zmianę przynoszą dopiero rządy Władysława Jagiełły. Stanowią one kolejny etap w rozwoju średniowiecznej monety polskiej. Jest to przede wszystkim nowy etap ilościowy: w porównaniu ze stosunkowo przecież nielicznymi monetami ostatnich Piastów i Andegawenów następuje za Jagiełły umasowienie produkcji menniczej. Sama liczba znalezisk, tak skarbów, jak i monet pojedynczych, ulega zwielokrotnieniu, liczby znanych dziś typów i odmian mnożą się, a danym tym sekundują informacje źródeł pisanych dotyczących zarówno obiegu monet, jak i ówczesnej produkcji menniczej. Aktywność ta w dalszym ciągu, a może nawet bardziej niż za Ludwika i Jadwigi, była obliczona na zysk skarbca królewskiego. Wciąż bowiem moneta stanowiła niejako osobistą własność króla, który posiadając wszelkie prawa zwierzchnie dotyczące jej produkcji, zabierał cały dochód płynący z działalności menniczej. Oczywiście dochód ten nie szedł wyłącznie na zaspokojenie osobistych potrzeb władcy i jego rodziny; rozdział pomiędzy skarbem królewskim i państwowym nie został jeszcze przeprowadzony, a tym samym król musiał pokrywać znaczną część wydatków państwowych; niemniej, pojawiają się już raz po raz pewne rozbieżności między interesami ogólnymi i osobistymi monarchy, a w ślad za tym także pierwsze ograniczenia swobody władcy w zakresie produkcji monet, nakładane przede wszystkim przez radę królewską, która stopniowo stawała się coraz bardziej znaczącym czynnikiem w zarządzaniu państwem.